Rekolekcje kapłańskie - 33 dni - Dzień 11

Dzień 11. rekolekcji kapłańskich Oddanie33

Apostołowie czasów ostatecznych.

 

  • Z Dziejów Apostolskich:

„Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej. Przybywszy tam weszli do sali na górze i przebywali w niej: Piotr i Jan, Jakub i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Szymon Gorliwy, i Juda, [brat] Jakuba. Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i braćmi Jego” (Dz 1,12-14).

  • Z Traktatu o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny św. Ludwika Marii Grignion de Montfort:

„Lecz kimże będę owi słudzy, niewolnicy i dzieci Maryi? To będą kapłani Pańscy, co jak ogień gorejący rozpalać będą wszędzie żar miłości Bożej. (...) Będą to prawdziwi apostołowie czasów ostatecznych, którym Pan Zastępów da słowo i siłę działania cudów i odnoszenia świetnych zwycięstw nad Jego nieprzyjaciółmi. Będą spoczywali bez złota i srebra, a co ważniejsza, bez troski «pośród innych kapłanów i duchownych» – «inter medios cleros» (Ps 68,14), a jednak będą mieli srebrzące się skrzydła gołębicy, by z czystą intencją chwały Bożej i zbawienia dusz pójść wszędy, dokąd Duch Święty zawoła. A wszędzie, gdzie głosić będą słowo Boże, pozostawią po sobie tylko złoto miłości, będącej dopełnieniem wszelakiego prawa (Rz 13,10). Wiemy wreszcie, że będą to prawdziwi uczniowie Jezusa Chrystusa, idący śladami Jego ubóstwa, pokory, wzgardy dla świata, a pełni miłości bliźniego. Będą nauczali, jak iść wąską drogą do Boga, w świetle czystej prawdy, tj. wedle Ewangelii, a nie według zasad świata, bez względu na osobę, nie oszczędzając nikogo, bez obawy przed kimkolwiek ze śmiertelnych choćby najpotężniejszym. Będą mieli w ustach obosieczny miecz słowa Bożego; na ramionach nieść będą zakrwawiony proporzec krzyża, w prawej ręce krucyfiks, różaniec w lewej, święte imiona Jezusa i Maryi na sercu, a skromność i umartwienie Jezusa Chrystusa zajaśnieje w całym ich postępowaniu. Takimi oto będą owi wielcy mężowie, którzy się pojawią a których Maryja ukształtuje i wyposaży na rozkaz Najwyższego” (56-59).

  • Z książki Macierzyńskie serce Maryi o. Jacka Woronieckiego OP:

„Bynajmniej nie o to idzie, czy Pan Jezus potrzebował współudziału swej Matki i innych Świętych w dziele odkupienia świata, boć jasnym jest, że potrzebować go nie mógł. Idzie o to, że chciał ich do tego udziału dopuścić, nie dla swej potrzeby, ale dla ich dobra, aby dać im tę wysoką godność współpracowników Bożych w tym największym dziele Bożym, jakim jest zbawienie rodzaju ludzkiego. Bardzo pięknie tłumaczy sam św. Tomasz z Akwinu, że mieć pomocników i współpracowników dowodzi albo słabości, albo potęgi. Pierwsze ma miejsce, gdy komuś brak sił i musi ich pożyczyć od innych. Drugie, gdy ma sił pod dostatkiem, ale podejmując wielkie dzieło pragnie, aby także inni mieli szczęście pracowania nad nim i w tym celu daje im godność swych współpracowników i udziela nawet coś z własnej mocy. Pod jego kierunkiem i przeniknięci jego potęgą, współdziałają oni wtedy w drugorzędnych szczegółach w urzeczywistnianiu jego wielkich planów” (s. 14-15). 

„Macierzyńskie Jej serce obejmuje wszystkich wiernych, ale spośród nich w osobliwy sposób wyróżnia tych, którzy się służbie Bożej poświęcili, i to nie tylko ze względu na nich samych, ale i ze względu na ogół wiernych, tak bardzo potrzebujących świętych duszpasterzy. Już od pierwszej chwili, gdy łaska wzbudzi w młodym sercu pragnienie oddania się Bogu na służbę, Maryja bierze to powołanie w swą szczególną opiekę i nie przestaje nad nim czuwać poprzez całe życie kapłana. Ona widzi na tej duszy odbite piętno sakramentalne kapłaństwa Jej Syna i z całą troskliwością matki czuwa, aby nic go w nim nie zanieczyściło, lecz aby coraz jaśniej odbijały się w niej rysy wiecznego kapłana Chrystusa” (s. 165). 

  • Z dziennika duchowego mnicha benedyktyńskiego: In Sinu Iesu. Kiedy Serce mówi do serca:

Czwartek, 3 stycznia 2008 r.

Świętego Imienia Jezus

 

Jezus do kapłana:

Tęsknię za każdym z Moich kapłanów. Czekam na nich w Sakramencie Mojej Miłości. Tak niewielu próbuje zaspokoić Moje pragnienie. Kiedy powołuję kogoś do tego, by był Moim kapłanem, to wybieram go na uprzywilejowanego przyjaciela Mojego Najświętszego Serca. Pragnę przyjaźni Moich kapłanów i ofiarowuję im Moją.

Powołałem cię, byś doświadczył łaski Mojej przyjaźni. Chcę, byś był dla Mojego Serca św. Janem, który Mnie kocha, który Mnie szuka, który Mnie słucha i który trwa w Mojej obecności.

Moja Matka również tego dla ciebie pragnie, powierzyłem cię w szczególny sposób Jej Bolesnemu i Niepokalanemu Sercu. Zwracaj się do Niej w każdej twojej potrzebie. Uczyniłem Ją Niepokalaną Pośredniczką Moich Łask. Chcę, byś otrzymał przez Nią to wszystko, co chciałbym ci podarować.

Mów często o Jej pośrednictwie. Ta prawda jest kluczem do twojej świętości oraz do świętości wielu innych dusz. Zaufaj dobroci Serca Mojej Matki. Wiedz, że Jej spojrzenie zawsze spoczywa na tobie. Jej płaszcz chroni cię jak tarcza. Ona troszczy się o każdy szczegół twojego życia. Zaradza twoim potrzebom i nie pozostaje obojętna na twoje cierpienie, a to dlatego, że dałem Jej Serce zdolne do bycia Matką całego Mojego Mistycznego Ciała, każdego z jego członków, od największego do najmniejszego.

Słuchaj Jej głosu, tak jak słuchasz Mojego. Ona także będzie z tobą rozmawiać. Będzie cię nauczać, będzie ci doradzać i poprowadzi cię po ścieżce świętości, którą dla ciebie przygotowałem. Moja Matka jest bardzo blisko ciebie (s. 47-48).