Rekolekcje kapłańskie - 33 dni - Dzień 12

Dzień 12. rekolekcji kapłańskich Oddanie33

Zwiastowanie – siła modlitwy.

 

  • Z Ewangelii wg św. Łukasza:

„W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: «Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą». Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca». Na to Maryja rzekła do anioła: «Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?» Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego».  Na to rzekła Maryja: «Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!» Wtedy odszedł od Niej anioł” (Łk 1,26-37).

  • Z książki Macierzyńskie serce Maryi o. Jacka Woronieckiego OP:

„Co z tego wszystkiego zrozumiała Maryja w chwili Zwiastowania? Na pewno nie wszystko, bo Bóg dopiero powoli odkrywał przed oczyma Jej duszy wielkie swe względem Niej zamiary. To jedno na pewno stało się Jej jasnym, że odtąd w przygotowaniu przyjścia Mesjasza na świat ma Ona odegrać główną rolę, bo rolę tej, przez którą przyoblecze On naszą ludzką naturę. Tej roli oddała się Ona odkąd Anioł zniknął z Jej oczu całkowicie, powtarzając zapewne nieraz w głębi duszy te piękne słowa psalmu: «Gotowe serce moje Panie, gotowe serce moje» (Ps 108, 2). (…) Święty Józef jest pierwszą duszą, na którą Maryja zaczyna oddziaływać na mocy tej roli, jaką Bóg Jej wyznaczył obok Zbawiciela; nim uda się do swej krewnej Elżbiety, gdzie po raz pierwszy odezwie się publicznie o swym powołaniu, już tu w małym domku cieśli w Nazarecie promieniami łaski, która przepełnia Jej duszę, oświeca tego, którego na towarzysza życia obrała i przygotowuje w ten sposób jego duszę na przyjęcie Zbawiciela. Nie zaczyna od rozmów, ale od modlitwy. Ze słów Ewangelii wyraźnie wypływa, że Matka Najświętsza nic nie powiedziała św. Józefowi o scenie Zwiastowania, ufna, że Bóg sam lepiej od Niej da mu poznać tę radosną nowinę. A nie mówiąc ze św. Józefem o tym, co się Jej zdarzyło, tym więcej musiała o nim mówić do Boga na modlitwie, błagając go, aby tę najdroższą dla Niej duszę łaską swą wzmocnił i dał jej w tak trudnym położeniu postąpić wedle Jego świętej woli. (…) W ten sposób zaczęła Maryja współpracę ze swym Synem nim jeszcze na świat Go wydała, a pierwszym, którego do Niego doprowadziła i w uświęceniu którego sama współpracowała, stał się Jej oblubieniec św. Józef” (s. 34-40).

 

  • Z dziennika duchowego mnicha benedyktyńskiego: In Sinu Iesu. Kiedy Serce mówi do serca:

Niedziela, 10 lutego 2008 r.

Jezus do kapłana:

Ten, kto czuwa w nocy przed Moim Eucharystycznym Obliczem, będzie doświadczać szczególnych łask. Ci, którzy modlą się w nocy, naśladują Moje nocne czuwania przed Ojcem46. Jakże często trwałem w ten sposób w Jego obecności, rozmawiając z Nim i zanosząc w poufnej modlitwie jęki stworzenia i troski śpiącego świata. Odkryjesz, że nocna modlitwa przynosi światło i pokój, których nie daję duszom w innym czasie. Ci, którzy tego doświadczyli, przychodzą do Mnie nocą i trwają blisko Mojego Eucharystycznego Serca. Światło Mojego Eucharystycznego Oblicza oświeca ich, a noc – pomimo ciemności – jaśnieje.

Naucz się adorować Mnie nocą. Pragnę, by kapłani przychodzili do Mnie właśnie wtedy. Niech się nie obawiają, że stracą coś ze swojego odpoczynku. Ja będę ich orzeźwieniem i odpoczynkiem” (s. 72-72).

28 marca 2013 r.

Wielki Czwartek

 

Jezus do kapłana:

Pierwszą rzeczą, o którą poprosiłem Moich pierwszych kapłanów, Moich apostołów – a spośród nich trzech najbliższych Mojemu Sercu, Piotra Jakuba i Jana – było czuwanie i modlitwa ze Mną. Nie posłałem ich od razu, nie powierzyłem im żadnego innego kapłańskiego zadania, z wyjątkiem tego, by czuwali ze Mną na modlitwie po to, by nie zwątpili w godzinie próby. Chciałem, aby byli blisko Mnie, by Mnie pocieszali i pokrzepiali w Mojej agonii, poprzez zjednoczenie z Moją modlitwą posłuszeństwa i zdania się na Ojca. To była ich pierwsza kapłańska akcja, pierwsze zadanie powierzone kapłanom Nowego Przymierza: nie głoszenie kazań, nie nauczanie, nie uzdrawianie, nawet nie udzielanie chrztu, lecz czuwanie i modlitwa ze Mną.

Chciałem, aby w ten sposób zrozumieli, że jeśli kapłan nie jest wytrwały w czuwaniu i nieustannej modlitwie, wszystko inne będzie daremne. Będzie administrował Moimi tajemnicami, ale bez słodyczy niebiańskiego namaszczenia, bez ognia i światła osobistego doświadczenia Mojej Boskiej przyjaźni. Oto powód, dla którego błagam Moich kapłanów, by zaczęli Mnie adorować i by czuwali i modlili się blisko Sakramentu Mojej Miłości.

Gdybyś tylko mógł usłyszeć natarczywość i boleść Mojej prośby skierowanej do Piotra, Jakuba i Jana! Nie była to zwykła prośba o czuwanie i modlitwę, to było błaganie. Potrzebowałem ich modlitwy w tamtej godzinie, tak jak potrzebuję modlitwy wszystkich Moich kapłanów w tej ostatniej godzinie, która nadchodzi, która już wybija dla Mojego Kościoła (s. 339).