Rekolekcje kapłańskie - 33 dni - Dzień 24
Dzień 24. rekolekcji kapłańskich Oddanie33:
Chcę, żebyś był ze Mną.
- Z Ewangelii wg św. Marka:
„I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki” (Mk 3,14).
- Z książki Słudzy Waszej radości. Medytacje o duchowości chrześcijańskiej Josepha Ratzingera:
„Tylko ten, kto jest przy Nim, może zostać posłany. I tylko ten, kto pozwala się posłać, kto niesie dalej Jego Nowinę i Jego miłość, jest przy Nim. Oczywiście istnieją różne stany i różne formy misji, różne sposoby apostolatu i bliskości z Nim. Nie chciałbym tutaj tego w ogóle kwestionować. Jednak przed i ponad wszystkimi tymi różnicami stoi fundamentalna jedność, która jest niezbywalna. Apostołowie są świadkami naocznymi i świadkami faktów zasłyszanych. Tylko ten, kto Go zna, zna Jego słowa i czyny, kto sam Go doświadczył i był z Nim przez długie dni i noce – tylko ten może Go zanieść innym. To jest aktualne także dzisiaj. «Aby byli z Nim» – jest to pierwszy i zasadniczy komponent kapłańskiego powołania”.
- Z dziennika duchowego mnicha benedyktyńskiego: In Sinu Iesu. Kiedy Serce mówi do serca:
28 marca 2013 r.
Wielki Czwartek
Jezus do kapłana:
† Tylko modlitwa Moich kapłanów, w jedności z modlitwą Mojego Serca skierowaną do Ojca, będzie w stanie zachować i pocieszyć Mój Kościół w czasie ciemności, który już się zaczyna. Błagam Moich kapłanów o modlitwę, o adorację, o zadośćuczynienie i przebłaganie. Proszę ich o modlitwę szczerą i wytrwałą, o modlitwę, która stanie się w ich sercach bezustannym szeptem wznoszącym się do Ojca jako duchowa ofiara.
Kiedy Moi kapłani zaczną się modlić w taki sposób, o jaki ich od tak dawna, już od wieków, proszę? Chcę kapłanów, którzy będą czuwali i modlili się razem ze Mną. Potrzebuję ich. Bez ich modlitwy Moja mistyczna agonia będzie się przedłużać i będzie pozbawiona pociechy przyjaciół, których wybrałem po to, by trwali przy Mnie podczas doświadczeń, które niebawem spadną na Mój Kościół, Moją biedną, kruchą Oblubienicę.
Kryzys kapłaństwa będzie trwał – i będzie się nasilał – dopóki przyjaciele Mojego Serca nie porzucą próżności przemijającego świata i bezcelowej pogoni za nimi oraz dopóki nie zaczną adorować Mnie w duchu i w prawdzie.
Błagałem Moich apostołów, aby czuwali ze Mną i aby się modlili, a oni posnęli. Dziś także proszę Moich kapłanów o czuwanie i modlitwę, lecz oni śpią, nawet w tej godzinie, w której Mój Kościół zaprasza ich do trwania ze Mną w Mojej rzeczywistej obecności, do nieporzucania Mnie w ciemnościach i trwodze tej nocy. Gdzie są Moi kapłani? Czekam na nich. Przyzywam ich. Pragnę, by porzucili wszystko inne i by ofiarowali Mi swoje towarzystwo, obecność, miłość i łzy.
Wciąż tak niewielu odpowiada na Moją prośbę i na pierwsze zadanie powierzone Moim apostołom. Ofiaruj siebie samego po to, by inni mogli odnaleźć drogę do Moich ołtarzy i by poznali, że nie ma takiej słodyczy, ukojenia i obecności jak słodycz, ukojenie i obecność, którą ofiaruję im w Najświętszym Sakramencie, konsekrowanym przez nich samych dla Mojego Kościoła.
Wypowiadam te słowa nie tylko do ciebie, ale i do kapłanów, których ci poślę. Powiedz im, że Moje Serce pragnie kapłanów, którzy będą czuwać blisko Mojego ołtarza i trwać w Mojej obecności – nawet jeśli oznacza to porzucenie rzeczy, które same w sobie są niewinne, dobre i pożyteczne. Czas jest krótki. Niebawem nie będzie już możliwości, by ofiarować Mi modlitwę i towarzystwo, o które tak bardzo prosiłem i o które nadal proszę Moich kapłanów. Nie mówię tego po to, by siać panikę i strach, ale dlatego, by uświadomić im, że to, o co prosiłem Moich apostołów w Getsemani, jest nadal aktualne. Oto Moja prośba tu i teraz, wcale nie mniej pilna dziś, niż podczas tej strasznej nocy w Getsemani.
Niech zaczną realizować pierwszą prośbę, którą skierowałem do Moich kapłanów, zadanie, które im dałem: aby czuwali i aby się modlili. Tylko wtedy zobaczą jeszcze za ich życia wspaniałość Mojej chwały w dniu Mojego powrotu (s. 340-341).