Młodzi -33 dni - Dzień 11

Lektura duchowa - Jan Paweł II

Młodzi -33 dni - Dzień 11

Dzień 11: Uznając swoją słabość i grzeszność.

Przez swój krzyż, Jezus, nasz Wyzwoliciel, wybawił nas z głęboko zakorzenionej niewoli grzechu, w której cała słabość i całe upodlenie ma swoje źródło. „Jest obrazem Boga niewidzialnego” (Kol 1, 15), „jest odblaskiem Jego chwały” (Hbr 1, 3). Chrystus jest człowiekiem doskonałym, który odnawia w nas podobieństwo do Boga, zniszczone przez grzech pierworodny. Paradoksem naszej wolności jest fakt, że dostępujemy jej, pozwalając, by Chrystus oswobodził nas z prawa grzechu i śmierci. To właśnie On, umarły i zmartwychwstały, otwiera przed nami nieskończoną przestrzeń wolności. On właśnie sprawia, że możemy uwolnić się od zamykającej nas w nas samych pożądliwości, i pragnąc tego, co niesie radość, „człowieka nowego, stworzonego według Boga” (Ef 4, 24), którym stajemy się przez chrzest.

(Jan Paweł II, Spotkanie z młodzieżą, Opactwo Echternach, 16.05.1985 r.)

Chrystus Odkupiciel i Oblubieniec. On jeden wie, „co w człowieku się kryje”: zna jego słabość, ale zna też nade wszystko jego godność. Życzę każdemu i każdej z was, abyście odkryli to spojrzenie Chrystusa. Abyście go do głębi doświadczyli. Nie wiem, w jakim momencie życia. Myślę, że przyjdzie ono wówczas, kiedy będzie najbardziej potrzebne: może w cierpieniu, może wraz ze świadectwem czystego sumienia jak u owego młodzieńca z Ewangelii, a może właśnie w sytuacji odwrotnej: wraz z poczuciem winy, z wyrzutem sumienia. Chrystus spojrzał przecież także na Piotra w godzinie jego upadku: wtedy, gdy po trzykroć zaparł się swego Mistrza. Człowiekowi koniecznie potrzebne jest to miłujące spojrzenie. Jest mu potrzebna świadomość, że jest miłowany, że jest umiłowany odwiecznie i wybrany odwiecznie — a równocześnie ta odwieczna miłość Bożego wybrania towarzyszy mu w ciągu całego życia jako miłujące spojrzenie Chrystusa. I może najbardziej w chwili doświadczenia, upokorzenia, prześladowania, klęski — wtedy, gdy nasze człowieczeństwo zostanie jakby przekreślone w oczach ludzkich, znieważone i podeptane — wtedy świadomość tego, że Ojciec umiłował nas odwiecznie w swoim Synu, tego, że Chrystus miłuje każdego i zawsze, staje się mocnym punktem oparcia dla całej naszej ludzkiej egzystencji. Gdy wszystko przemawia za tym, aby zwątpić w siebie oraz w sens własnego życia, wówczas to spojrzenie Chrystusa, świadomość miłości, która w Nim okazała się potężniejsza od wszelkiego zła i wyniszczenia — ta świadomość pozwala nam przetrwać.

(Jan Paweł II, List do młodych całego świata z okazji Międzynarodowego Roku Młodzieży, 31.03.1985)